niedziela, 6 stycznia 2013

Trzy mini recenzje


Cześć dziewczyny!

Weekend dobiega końca, niestety :( Mam jutro zajęcia na uczelni i masę spraw do załatwienia, więc wrócę do domu późnym wieczorem… Dzień nie zapowiada się za ciekawie. Do tego łapie mnie stres, ponieważ niedługo zaczyna się sesja. Jest na to tylko jedna rada – trzeba spiąć tyłek i zabrać się za naukę!

Mam dzisiaj dla Was mini recenzję trzech produktów zużytych przeze mnie pod koniec grudnia.


   1.  Lirene, Dermoprogram, krem regenerujący do stóp


W skrócie, krem przeznaczony jest do stóp z przesuszoną i popękaną skórą. Dzięki trzydziestu procentowemu stężeniu mocznika ma zmiękczać i wygładzać skórę. Ponadto ma regenerować naskórek, łagodzić dyskomfort odczuwany przy chodzeniu przez zrogowaconą skórę.

Moja opinia:

Krem umieszczony jest w poręcznej tubce i spełnia swoje zadanie: zmiękcza, wygładza i regeneruje skórę. Nie zostawia wrażenia lepkości po aplikacji, gdyż szybko się wchłania. Złagodzonego dyskomfortu nie mogę ocenić, ponieważ takowy mi nie dokuczał. Wszystko byłoby piękne i cudowne, gdyby nie zapach… Dla mnie produkt okropnie śmierdzi, całe szczęście, że aplikuje się go wyłącznie na stopy.  

Chyba właśnie przez zapach nie kupię go ponownie. A szkoda, że taki z niego śmierdziuch, bo na moje stopy działał rewelacyjnie! 


      2. Dove, repair therapy, Heat Defense, spray ochronny do włosów


Działanie jest proste – spray ma chronic włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wysoką temperature. Cytuję producenta: „Pozostawia włosy zabezpieczone i przygotowane do stylizacji.”

Moja opinia:

Według mnie produkt nie robi zupełnie nic, po prostu jest. Nie zauważyłam, żeby moje włosy były w jakikolwiek sposób uchronione. Przez warunki pogodowe muszę suszyć włosy, inaczej znowu przybłąka mi się okropne zapalenie zatok. Zużyłam już dwa opakowania owego produktu, a moje włosy i tak stały się o wiele bardziej przesuszone. Plus za dość przyjemny, nienachalny zapach.

Na pewno więcej go nie kupię.


     3. Eveline, Bio Hyaluron 4D, Oczyszczający płyn micelarny 3w1


Micel do cery tłustej i mieszanej.  Ma spełniać 3 zadania: dokładnie i delikatnie oczyszczać skórę z makijażu i zanieczyszczeń, usuwać nawet wodoodporny makijaż, oraz ma pozostawiać efekt matu.

 Moja opinia:

Wiem, że produkt jest dosyć lubiany. Dla mnie jest to jednak przeciętniak. Delikatnie oczyszcza skórę, ale czy dokładnie? Musiałam co najmniej dwa, trzy razy czyścić nim twarz, żeby pozbyć się makijażu. Z wodoodpornym tuszem radził sobie źle. Matowienia nie zauważyłam, za to pozostawiał na mojej twarzy jakby lekki osad. Pachniał bardzo delikatnie.

Tego produktu również nie kupię, bo ostatnio zauroczyłam się biedronkowym micelem... :)


Jak widzicie, żaden z nich nie przypadł mi do gustu. Może jestem wybredna, a może po prostu te produkty nie są dobre.

Miałyście? Co o nich sądzicie? :)
Pozdrawiam, 
Monika 


16 komentarzy:

  1. mialam plyn micelarny z perefcty i vichy czy wybralabym ktorys ponownie pewnie i tak ale dla mnie kazdy slabo dziala na skore; wiec siegnelabym po niego wtedy gdybym juz potrzebowala ukojenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz! :)
    Ja miodzika nie zamienię na nic innego!!:D
    Ostatnio właśnie się zastanawiałam nad kupnem Dove i dobrze, że nie kupiłam:) Natomiast ten krem Lirene do stóp wypróbuję :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kocham wszystkie kosmetyki Dove - za sam zapach, uwielbiam go:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj słabo wypadły, na pewno nie kupię ;) no chyba, że krem do stóp :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się co do płynu z eveline - jest fatalny! Nie ma nawet po co po niego sięgać jesli chodzi o zmywanie eyelinera.

    PS Przybywam wspierać młody blog :)

    OdpowiedzUsuń
  6. z tego nic nie miałam, ale lubię firmę lirene :)
    obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgodzę się z Tobą co do produktu Dove. Niestety u mnie się te kosmetyki nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedyś zastanawiałam się nad tym szamponem ale chyba jednak nie skuszę się:) obserwuję:*

    OdpowiedzUsuń
  9. nie używałam nic.. mam już swojego wybrańca do stóp ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze to chyba nigdy nie trafiłam na żaden skuteczny spray termoochronny. Cłema szczęście odstawiłam i suszarke i prostownice na szczęście także!

    OdpowiedzUsuń
  11. Żadnego z produktów nie stosowałam. Włosy staram się chronić przed szokiem termicznym (czyt. ograniczam im prostownicę i suszarkę), ale jako że jest zima, to do suszarki czasem jestem zmuszona. No ale skoro Dove robi wielkie nic, to ja za to nic nie będę płacić i moje włosy zostaną bez ochrony ;)

    Micele ogólnie mnie nie przekonują, w żadnej postaci. Nie mam pojęcia dlaczego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi ten płyn Z Eveline również nie pasował.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam firmę Lirene, ale z tym kremem jeszcze się nie spotkałam. Ten zapach nie zachęca do kupna... :/ Obserwuję i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam firmę Lirene, ale z tym kremem jeszcze się nie spotkałam. Ten zapach nie zachęca do kupna... :/ Obserwuję i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam płyn z Eveline ale różową wersję. nie bardzo się sprawdził :P
    powodzenia w nauce :)
    dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam ciekawa tego Dove, ale teraz juz wiem, ze na pewno nie kupię

    OdpowiedzUsuń