Na początku września trochę sobie pofolgowałam. Potrzebowałam
paru kosmetyków i dlatego wpadłam w zakupowy szał i moje postanowienie nic-nie-kupowania
poszło w zapomnienie... Pierwsze zakupy jakie zrobiłam to zamówienie ze strony firmy Diadem:
Moje paznokcie "zaatakowane" onycholizą (KLIK!) nadal są w
nie najlepszym stanie, dlatego zamówiłam chwaloną w internecie odżywkę do
paznokci „bombę witaminową”. Nie zawiera formaldehydu i toluenu, zobaczymy jak
się spisze. Drugą zakupioną rzeczą jest róż do policzków. Wśród moich kosmetycznych
zbiorów brakowało różu w chłodnej tonacji, dlatego postanowiłam go nabyć.
Następnie skusiła mnie możliwość zakupu pojedynczego pudełka sierpniowego beGlossy, które cieszyło się bardzo dobrymi opiniami:
Przed zakupem mogłam dokładnie przyjrzeć się zawartości na
innych blogach i vlogach, a że kosmetyki także i mi przypadły do gustu, nie wahałam się
długo.
Kolejnego i ostatniego (jak do tej pory…) internetowego
zamówienia dokonałam na stronie Paese. Uwielbiam kosmetyki tej firmy,
szczególnie chwalę sobie automatyczne kredki do oczu. Kiedy moja czarna kredka
skończyła się, bez chwili zawahania postanowiłam zakupić kolejną… I oto efekt:
Kredkę kupiłam tym razem w kolorze brązowym. Koniecznie
chciałam wypróbować puder ryżowy tej firmy, jednak ostatecznie skusiłam się na puder bambusowy – podobno równie skuteczny. Przeszukałam wizaż i zdecydowałam się też na lakier piaskowy w różowym odcieniu i olej tamanu, który rzekomo ma pomóc
w zwalczaniu niedoskonałości cery, z którymi borykam się od zawsze. Zobaczymy :)
W wakacje przytyłam, chociaż w moim przypadku to bardzo
dziwne. Zorientowałam się, że zaczynam czuć się źle we własnym ciele i zdecydowałam
się na dietę i więcej aktywności. Dodatkowo o zakupie skakanki do ćwiczeń myślałam
już naprawdę długi czas, dlatego oferta Biedronki bardzo pozytywnie mnie
zaskoczyła i zakupiłam taką naliczającą skoki:
To tyle co do tej pory kupiłam. Co myślicie o tych rzeczach?
Miałyście któryś z tych produktów, używałyście? Dajcie znać co udało się Wam kupić w ciągu ostatnich dni! :)
Pozdrawiam,
Monia :)