Od czasu do czasu zdarza mi się zachcianka w postaci małej kosmetycznej niespodzianki, a zachciankę tą z powodzeniem zaspokajają pudełka kosmetyczne.
Kiedy GlossyBox stał się BeGlossy, usunięto możliwość zakupu pojedynczego
pudełka, dlatego też przerzuciłam się na ShinyBox. Nie mam włączonej
subskrypcji, wykupionego pakietu, nic z tych rzeczy - ograniczają mnie fundusze ;). Po prostu kiedy nagle
najdzie mnie ochota, zamawiam sobie jedną sztukę.
To teraz trochę o sierpniowym pudełku.
W tym miesiącu pudełko trochę mnie rozczarowało. Stało się
to głównie dlatego, że przed otwarciem naczytałam się o maśle do ciała z The
Body Shop, a dostałam wariant, w którym zamiast masła w moim pudełko znalazł
się olejek do twarzy i ciała firmy Joanna. Oto produkty:
DERMIKA serum-koncentrat wygładzający zmarszczki (miniprodukt) – hm… Wiem, że mając 21 lat nie jestem już nastolatką, ale nie zauważyłam u siebie jeszcze zmarszczek ;). Tę miniaturkę oddam mamie.
YASUMI odświeżająca mgiełka do stóp (miniprodukt) – „[…]jest idealnym rozwiązaniem w przypadku uczucia ciężkich i zmęczonych nóg. Regularne stosowanie mgiełki poprawia krążenie […]” trala lala. Czasami miewam uczucie ociężałych nóg i z chęcią ją wypróbuję, jednak nie jest to kosmetyk niezbędny i nie pokładam w nim nadziei.
BANDI krem intensywnie nawilżający do twarzy (miniprodukt) –
nigdy nie miałam do czynienia z produktami firmy Bandi. Bardzo chętnie go
przetestuję, zwłaszcza, że właśnie kończy mi się krem na dzień.
JOANNA olejek do
twarzy i ciała (produkt pełnowymiarowy) – właśnie nad tym produktem trochę ubolewam. O wiele
bardziej marzyło mi się masło do ciała z The Body Shop, jednak z chęcią
przetestuję ten olejek.
GLAZEL konturówka do brwi (produkt pełnowymiarowy) – ha! Dostałam konturówkę w czarnym kolorze… Wszystko byłoby piękne, gdyby konturówka była w kolorze zbliżonym do koloru mojej farby do włosów, czyli brązowym. Co mogę zrobić z czarną kredką? Podarować ją jakiejś znajomej brunetce lub używać jako kredki do oczu. Zobaczymy, no, ale z tym to kompletnie nie trafili…
I na koniec jeszcze zdjęcie próbek:
Jak widzicie, mamy tutaj próbkę kremu siarkowego i olejków pod prysznic
firmy BARWA oraz kremów do ciała firmy GENERAL TOPICS.
Podsumowując, mam mieszane uczucia. Jedyną rzeczą z której na prawdę się ucieszyłam jest krem firmy Bandi. Reszta rzeczy nie wywołała u mnie fali pozytywnych emocji. No i to masło z TBS... Tak wiem, jestem marudą i bardzo chciałam je przetestować! ;)
Zamawiacie pudełka ShinyBox lub BeGlossy? Jak Wasze wrażenia?
Pozdrawiam serdecznie,
Monia ;)
Co miesiąc zastanawiam się czy kupić to pudełko czy nie, w końcu nadchodzi ten moment, że poznaję na blogach co jest w środku i znowu przekonuje się, że raczej byłabym rozczarowana zawartością, a spora część tych produktów nie pasowałaby mi. Chyba jednak wolę iść do kosmetycznego i kupić to co potrzebuję niż nabyć to pudełko ;)
OdpowiedzUsuńRacja, w tym miesiącu zdecydowanie opłacałoby się wydać pieniądze na coś potrzebnego niż na to pudełko ;)
UsuńSzkoda, że akurat trafił CI się wariant pudełka nie ten co oczewkiwałaś. Ja wybrałabym ten z olejkiem :)
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki. Ale ja wolę wybierać, a nie dostawać losowo ;c
OdpowiedzUsuńSuper haul!
OdpowiedzUsuńHow about following each other and giving support?
Let me know,
www.blogvivalavida.com
Katja, from Slovenia