Ku przestrodze!
Moje paznokcie od zawsze nie zachwycały wyglądem. Obgryzane
w podstawówce, gimnazjum i liceum po prostu nie mogły schludnie wyglądać. Pod
koniec szkoły średniej stał się cud – przestałam wyładowywać na nich stres i
już nie wsadzałam paluchów do buzi. Jak to zrobiłam? Sama nie wiem... Po prostu
nawyk sam przyszedł – sam odszedł.
Idźmy dalej. Kiedy już mogłam swobodnie je zapuścić
zauważyłam, że są w bardzo złym stanie – rozdwojone, giętkie, łamią się.
Stwierdziłam, że po tym co z nimi wyczyniałam, czas na pomoc i udałam się do
Douglasa po odżywkę, o której pisałam TUTAJ. I faktycznie zdziałała cuda na
moich paznokciach. Były twardsze, w końcu urosły i prezentowały się naprawdę
cudnie. Po skończonej kuracji zakupiłam drugą buteleczkę, a potem… Stwierdziłam,
że nie stać mnie na takie luksusy i sięgnę po „Eveline Paznokcie twarde i
lśniące jak diament”. Gdybym wiedziała, co ten produkt mi zrobi, NIGDY,
przenigdy nawet nie stanęłabym przed półką z owymi „cudami” w Rossmanie.
Przed zakupem poczytałam trochę o tych odżywkach i byłam
świadoma, że zawierają formaldehyd i że mogą wyrządzić niemałe szkody. No, ale
przecież potrzebowałam tylko czegoś do podtrzymania efektu, czegoś, co dobrze
spisze się w roli bazy…
Stosowałam ją mniej więcej co tydzień przez jakieś 4
miesiące. Nie działała cudów, no ale paznokcie nadal były w dobrym stanie… Aż
tu nagle z dnia na dzień zaczęłam zauważać, że wcale takie mocne już nie są, że
zadzierają się w każdym możliwym miejscu. Zauważyłam też, że na trzech palcach płytka
paznokcia zaczyna odchodzić od łożyska. (Wpisując w grafice w google hasło
„onycholiza” z powodzeniem znajdziecie zdjęcia obrazujące to zjawisko. Ja z
racji tego, że są to widoki naprawdę nieprzyjemne dla oka, nie umieszczam ich
tutaj!). Dodatkowo w okolicach paznokci towarzyszył mi dziwny dyskomfort.
Przestałam używać odżywki, odstawiłam wszelkie lakiery.
Obcięłam paznokcie jak najkrócej się dało. Pierwsze dwa tygodnie walki
poświęciłam na kąpiele w ciepłej oliwie z oliwek z dodatkiem witamin A+E (Dermogal), dbałam o
to, aby paznokcie były nawilżone, podcinałam je, gdy tylko zauważyłam, że
odrosły… Poprawa była, ale naprawdę marna… Naczytałam się sporo wątków o
onycholizie, przejrzałam blogi dziewczyn, które również zostały dotknięte tą
niemiłą przypadłością.
Obecnie stosuję żelową odżywkę do paznokci Si-Nails-Si firmy Auriga +
codziennie wieczorem aplikuję sobie w przestrzeń między płytką, a łożyskiem
olejek z drzewa herbacianego (straszny śmierdziel, pierwsze dni stosowania były
katorgą).
Do teraz płytka paznokcia odstaje od łożyska. Nadal odczuwam
nieprzyjemny dyskomfort i „ściąganie” paznokcia. No cóż… „mądry Polak po
szkodzie” albo „człowiek uczy się na błędach” to przysłowia naprawdę adekwatne
do owej sytuacji. Jestem świadoma, że moja walka o przyzwoite paznokcie będzie
długa, ale mam nadzieję, że uda mi się w końcu wyjść z nimi na prostą.
Dziewczyny, uważajcie, bo co za dużo, to niezdrowo!
Czy onycholiza dotknęła którąś z Was? Może macie dla mnie i innych jakieś dobre rady? :)
Pozdrawiam,
Monika :)
Czy onycholiza dotknęła którąś z Was? Może macie dla mnie i innych jakieś dobre rady? :)
Pozdrawiam,
Monika :)
Oh paskudnie że cię to dotknęło :( stosuj dalej olejek z drzewa herbacianego i będzie lepiej :* bardzo sympatyczny blog, poczytałam, pooglądałam i chętnie będę wpadać częściej dlatego obserwuję :) jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie od tygodnia używam olejku z drzewa herbacianego i zobaczymy. Używałam kiedyś 8w1 i miałam mega fajne efekty po tej odżywce. Później odstawiłam na jakieś pół roku. Po tym jak ściągnełam hybrydy chciałam zeby paznokcie troche odzyły, kupiłam wiec 8w1. I po kilku dniach po zmyciu odżywki zauważyłam że coś dziwnego dzieje sie z moimi paznokciami.. zaczynają delikatnie odklejać się od łożyska i pojawiły się małe plamki.. dlatego jak tylko wyczytałam na blogach że olejek z drzewa hebracianego pomógł, postanowiłam wypróbować i zobaczymy. Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńBlogosfera swego czasu "huczała" od tego szkodnika eveline. Osobiście go nie miałam, ale działał na zasadzie - stosujesz jest dobrze, odstawiasz - dramat.
OdpowiedzUsuńJak efekty po Auridze? Jak ocenisz tę odżywkę?
OdpowiedzUsuńhttp://gagu-blogu.blogspot.com
Na moich paznokciach zadziałała słabo - po zakończeniu kuracji paznokcie nadal były w złym stanie. W walce z onycholizą pomógł mi jedynie olejek z drzewa herbacianego...
Usuń